W założeniu miała być już dawno skończona, życie jednak jak zawsze skorygowało moje plany. Nie mam za grosz talentu do poprawnego szacowania czasu potrzebnego na wykonanie czegokolwiek. Na domiar wszystkiego końcóweczka jakoś się tak rozślimaczyła... Tusz w klawiaturze się kończy... ;))
Jednym słowem - płot ten już niemalże przeskoczyłem,
ino skacząc zahaczyłem szlufką o żerdź i troszkę muszę się jeszcze pomocować by po drugiej stronie się znaleźć.
Jak zawsze będzie dobrze! Trzymajcie kciuki :)

To moja trolownia :D
PS: Alcia w czasie, kiedy ja skrobię dzieło o naprężeniu granicznym, walczy z nowym programem do obróbki (tym razem) wideo :D
ale bałagan ;) nooo dobraaa... niech Ci będzie :) - ARTYSTYCZNY NIEŁAD ;D
OdpowiedzUsuńRzekłbym - idealnie wyważony.
OdpowiedzUsuńHarmonia, jaka jest w tych, wydawałoby się nieskładnie porozmieszczanych przedmiotach, pozwala mi pisać nie rozpraszając się ni krztynkę ;p
Wideo?? chcecie mnie z biznesu wygryźć?? Łotry!!
OdpowiedzUsuńDamian - nie masz się czym przejmować! Nic a nic! Nie jesteśmy dla Ciebie konkurencją i nigdy nie będziemy - a to z tego prostego powodu, że jesteśmy lepsi i zawsze będziemy ;p :)))
OdpowiedzUsuńA skoro już o tym - wrzuć w sieć coś do pooglądania! :)